Księga życia św. Teresa
od Jezusa
Geneza i historia księgi
Jest to pierwsza książka św. Teresy od Jezusa,
zarazem okupiona wielkimi cierpieniami; doniesiona
do inkwizycji i przez 20 lat zamknięta w archiwum
inkwizycyjnym, strzeżona była do tego stopnia, że
Święta do swojej śmierci nie mogła jej oglądać i
ewentualnie przygotować do druku. Umierając nie
wiedziała, że ta książka po jej śmierci wydostanie
się z więzienia inkwizycji i zostanie wydrukowana.
Nie wiedziała i nie przypuszczała, że ta książka
dokona wiele dobrego w Kościele i poza Kościołem
na łonie innych religii. Ostatnim niezwykłym
owocem lektury tej książki jest nawrócenie się z
mozaizmu Edyty Stein, późniejszej karmelitanki
bosej w Karmelu w Kolonii i w Echt, umęczonej
przez hitlerowców w obozie oświęcimskim. Powstanie
i dzieje tej książki są również bardzo
ciekawe.
Około roku 1555 Teresa de Ahumada, karmelitanka
w klasztorze Wcielenia w A wili, postanowiła oddać
się systematycznej modlitwie wewnętrznej na skutek
wiadomości o bolesnych faktach reformacji
protestanckiej, która właściwie godziła w jedność
Kościoła i integralność nauki katolickiej. Chciała
Teresa coś uczynić dla ratowania Kościoła i
pocieszenia Chrystusa, który był znieważany przez
protestantów, zwłaszcza w tajemnicy Eucharystii.
Widok obrazu Chrystusa okrytego ranami (Ecce Homo)
tak wstrząsające uczynił na niej wrażenie, że
szlochając rzuciła się do stóp Jezusa i
postanowiła wiernie Mu służyć, bo dotąd przez 20
lat wiodła w zakonie życie przeciętne, oziębłe,
ani nie cieszyła się Bogiem, ani nie miała
zadowolenia ze świata. Nawrócenie było szczere i
trwałe. Faktycznie, Teresa od Jezusa postępowała
nagrodzę doskonałości krokami olbrzyma. Bóg
udzielał się jej tajemniczo przez łaski mistyczne.
W maju roku 1556 otrzymała łaskę zaręczyn
duchowych z Chrystusem, a 29 VI 1559 miała po raz
pierwszy widzenie intelektualne Chrystusa, zaś w
1560 widziała Jezusa zmartwychwstałego. Nie była
pewna co do natury tych widzeń. Lękała się
podstępu szatańskiego. Pragnąc się upewnić co do
charakteru tych przeżyć, prosiła przyjaciół o
wydanie opinii. Ks. Gaspar Daza i "święty rycerz"
Francisco de Salcedo zgodzili się służyć radą
Teresie. W roku 1558 przedstawiła im na piśmie
sprawozdanie o swoim życiu wewnętrznym i
zjawiskach nadzwyczajnych. Dwaj przyjaciele
osądzili, że te zjawiska były dziełem szatana.
Teresa przeraziła się bardzo. Na szczęście obydwaj
doradcy zadecydowali, aby zasięgnęła jeszcze rady
uczonego jezuity, o. Diega de Cetina, bardziej
obeznanego z problematyką zjawisk nadzwyczajnych.
Teresa przygotowała się solidnie do spotkania ze
sławnym teologiem, opisując dokładnie wszelkie zło
i dobro, jakie stwierdziła w swoim życiu. Opinia
jezuity była krańcowo przeciwstawna: modlitwa
Teresy i zjawiska nadzwyczajne były "dziełem ducha
Bożego". Ogromna radość zalała serce Teresy.
Otworzyła bramy swej duszy na działanie łaski
Bożej. Łaski mistyczne następowały po sobie dość
często: widzenie intelektualne Chrystusa w 1559,
widzenie Chrystusa zmartwychwstałego w 1560,
przebicie serca i wizja piekła w 1560 roku.
W międzyczasie Teresa miała okazję rozmowy z
innymi teologami jezuitami, a także ze św. Piotrem
z Alkantary, franciszkaninem, którzy upewnili ją o
Bożym pochodzeniu jej przeżyć mistycznych.
W latach 1560-1561 przeprowadziła rozmowy z
dominikaninem o. Pedrem Ibańezem w sprawie
projektu reformy Karmelu żeńskiego,
podtrzymywanego przez grupę zakonnic z klasztoru
Wcielenia. Dla tego znakomitego teologa Święta
napisała sprawozdanie ze stanu swego sumienia, w
którym opisała dokładnie sposób modlitwy i zdała
się na sąd uczonego dominikanina, który znał ją
już wcześniej z kierownictwa duchownego. Ojciec
Ibańez, po przestudiowaniu sprawozdania, był
zadowolony ze stanu duszy swej penitentki i stał
się jej obrońcą przed oskarżeniem o fałszywą
mistykę. Równocześnie czuł potrzebę niesienia jej
pomocy przy fundacji pierwszego klasztoru
projektowanej reformy. Uczony dominikanin, w
porozumieniu z innymi przyjaciółmi, zachęcał
Teresę, aby swoją drogę opisała dokładniej,
szerzej, z wszystkimi szczegółami mogącymi dać
pełny obraz jej życia. Święta zaraz przystąpiła do
dzieła, czemu sprzyjał też fakt, że w styczniu
1562 r. przełożony prowincjalny posłał ją do
Toledo do pałacu młodej wdowy, Luisy de la Cerda,
księżnej Medinaceli, aby ją pocieszała i zachęcała
do dalszego życia. Tam też, mając więcej czasu niż
w klasztorze, kontynuowała opis swego życia, czyli
Księgę Zmiłowań Pańskich, jak je wdzięcznie
nazwała.
W tym czasie przybył do Toledo dominikanin, o.
Garcia z Toledo, kuzyn wicekróla Peru. Teresa
poznała go już wcześniej i bardzo wysoko ceniła.
Był on też przyjacielem o. Piotra Ibańeza. W lipcu
1562 r. ukończyła swoje obszerne sprawozdanie o
życiu i przesłała je ojcu Garcia z dołączonym
listem.
W lipcu 1562 wróciła do Awili i 24 sierpnia
ufundowała pierwszy klasztor karmelitanek bosych.
Rękopis, przekazany ojcu Garcia, miał wiele braków
kompozycyjnych i historycznych: był bez tytułu,
bez podziału na rozdziały i kończył się na faktach
z roku 1561. Z tego powodu o. Ibańez i o. Garcia
nalegali, aby dokonała odpisu dzieła ze wskazanymi
poprawkami, a więc szerzej opisała życie aż do
ostatnich wydarzeń, i podzieliła na rozdziały,
numery i tytuły. W rozdziale 37, 1 Księgi
życia Teresa wspomina o tym niełatwym zadaniu:
"Niełatwo mi przychodzi dalej jeszcze opowiadać
łaski, jakie mi Pan uczynił... wszakże chcąc być
posłuszną Panu, który mi kazał, i rozkazowi
waszych miłości, podam tu na cześć i chwałę Jego
jeszcze niektóre szczegóły".
W roku 1564 Teresa przedstawiła swoje problemy
duchowe przyjacielowi, ks. Francisco de Soto
Salazar, inkwizytorowi, a potem biskupowi
Salamanki. Ten radził jej opisać całe życie bez
opuszczania czegokolwiek, i przedłożył do oceny
magistrowi Janowi z Awili, uważanemu za
najlepszego znawcę tajników modlitwy i teologa
kwalifikowanego.
Teresa poszła za radą inkwizytora, przepisała
dzieło i podzieliła je na 40 rozdziałów włączając
fakty, które nastąpiły po roku 1562, między innymi
śmierć ukochanego o. Piotra Ibańeza (13 VI 1565).
W roku 1568 Teresa dała pani Luisie de la Cerda
manuskrypt z prośbą o przekazanie go magistrowi
Janowi z Awili. Wielki i święty uczony książkę
aprobował i odesłał do Autorki z wykazem
niektórych poprawek. Teresa zastosowała się do
uwag Jana z Awili. W 1570 r. Księgę życia
czytał jej spowiednik o. Martin Guttierrez, a w
1573 o. Jerónimo Ripalda, który zastąpił
poprzedniego w kierownictwie duchowym Teresy.
W roku 1574 Święta posłała rękopis biskupowi w
Awili, don Alvaro de Mendoza, który polecił
dokonać odpisu dla swojej siostry. Rękopis dostał
się również do rąk dominikanina o. Bartolome de
Medina, który sporządził dalszy odpis dla księżnej
Alby, a ta z kolei przesłała odpis swej synowej
Marii z Toledo. W ten sposób książka rozchodziła
się szeroko z wielkim niezadowoleniem o. Dominika
Bańeza, który groził jej spaleniem.
Wieść o interesującym rękopisie dotarła do uszu
kapryśnej dońi Any de Mendoza, księżnej de Eboli,
żony księcia Ruy Gómez. Księstwo znali Matkę
Teresę, bo w r. 1569 zaprosili ją do ufundowania w
Pastranie klasztoru karmelitanek bosych. Księżna
chciała więc przeczytać książkę. Teresa, pragnąc
sprawić przyjemność księciu, uległa naleganiom
żony i przekazała jej manuskrypt. Po kilku dniach
dowiedziała się, że jej manuskrypt dostał się do
rąk służby, która wyśmiewała wizje w nim opisane.
Kiedy książę zmarł w r. 1573, wdowa Ana wstąpiła
do karmelitanek bosych w Pastranie, ale wytrzymała
tam tylko 6 miesięcy. Wróciła do pałacu, lecz
nadal mieszała się do zarządu klasztoru i
doprowadziła do tego, że karmelitanki bose ze swym
kapelanem nocą uciekły z klasztoru pastrańskiego i
przeniosły się do Segowii za wiedzą Teresy (1574).
Oburzona księżna, chcąc zemścić się na Teresie,
jej Księgę życia przesłała trybunałowi
inkwizycji w Awili oskarżając, że jest to pismo
niebezpieczne, zawierające fałszywe wizje,
objawienia i naukę podejrzaną. Święta dowiedziała
się o tym doniesieniu w Beas, będąc tam w sprawach
fundacji w r. 1575. Początkowo bardzo się martwiła
tym wydarzeniem, ponieważ inkwizycja poleciła
także wycofać z obiegu wszystkie odpisy. Wtedy
Chrystus pocieszył ją słowami: "Nie martw się,
córko! To nic!" Faktycznie, sprawa zaczęła
przybierać obrót pomyślny. Inkwizycja przekazała
denuncjowany rękopis do cenzury o. Dominikowi
Bańezowi, wielkiemu wielbicielowi Świętej. Ten, po
dokładnym zbadaniu zawartości rękopisu, napisał
recenzję jak najbardziej przychylną. Również
wielki inkwizytor, arcybiskup Toledo, Gaspar de
Ouiroga, przestudiował rękopis i oświadczył pani
Luizie de la Cerda, że nie znalazł w nim niczego,
co by służyło za pretekst dla inkwizycji.
W czerwcu 1580 r. Teresa osobiście spotkała
wielkiego inkwizytora, kardynała de Quiroga, który
okazał jej swój podziw i wyraził pozytywną ocenę
książki. Co więcej, powiedział jej, że może
manuskrypt wycofać z trybunału inkwizycyjnego,
kiedy jej się będzie podobało. Teresa jednak
zostawiła oryginał książki w archiwum inkwizycji,
a dla swoich spowiedników dokonała odpisu. Jej
ówczesny spowiednik, ks. Pedro de Casto y Nero, po
przeczytaniu książki był pełen podziwu i
przekonania co do prawdziwości opisanych faktów.
Teresa doznała wówczas wielkiej i ostatniej
radości ze swej książki.
Po śmierci Autorki w 1582, mnożyły się odpisy
Księgi życia między karmelitankami bosymi,
między uczonymi w Salamance. Jeden z nich,
Baltasar de Cepeda, w 1585 r. nawet czytał dzieło
z katedry uniwersyteckiej i chwalił naukę oraz
wzniosłość stylu. W 1586 jeden odpis dotarł do rąk
cesarzowej Marii, siostry Filipa II, która
postarała się o druk książki zlecając tę pracę m.
Annie od Jezusa, przeoryszy klasztoru w Madrycie.
Tymczasem oryginał leżał jeszcze w szufladach
archiwum inkwizycji. Na jej prośbę wielki
inkwizytor, po uzgodnieniu sprawy z radą, oddał
oryginał m. Annie od Jezusa wyrażając swoje
zadowolenie, że książka zostanie wydana drukiem. W
tym samym roku przełożony prowincjalny karmelitów
bosych, o. Mikołaj Doria, zebrał w Madrycie swoich
radnych, między którymi był także św. Jan od
Krzyża, by powziąć ważne decyzje odnośnie do spraw
Nowego Karmelu. Wtedy właśnie zdecydowano wydać
drukiem wszystkie dzieła Matki Teresy. Oryginał
Księgi życia przekazano słynnemu
profesorowi teologii na uniwersytecie w Salamance,
ojcu Ludwikowi z Leonu (1527-1591). Profesor
przestudiował książkę i napisał entuzjastyczny
wstęp. Księgę życia wydrukował w 1588 r.
Guillermo Foąuel. Autograf z woli króla Filipa II
został złożony w bibliotece Eskurialu i dotąd jest
tam strzeżony.
Struktura księgi
Księga życia nie jest traktatem
teologicznym, chociaż posiada wiele materiału
teologicznego, zwłaszcza w drugiej części. Jest to
autobiografia teologiczna, ponieważ element
teologiczny przeważa nad biograficznym. Święta z
zamiłowaniem opisuje swoje życie wewnętrzne,
sposób modlitwy aż do modlitwy mistycznej,
wszystko na kanwie swojego życia bardziej
urozmaiconego w domu rodzinnym, monotonnego w
klasztorze.
Po krótkim wstępie, w którym ubolewa, że
spowiednicy zakazali jej pisać o „swoich wielkich
grzechach", rozpoczyna opowieść o ważniejszych
faktach czterdziestu lat swojego życia, a więc o
swoim dzieciństwie, o wychowaniu w domu rodzinnym,
o swoim rzekomo wykolejonym życiu, o wstąpieniu do
klasztoru, o chorobie i cudownym uzdrowieniu za
przyczyną św. Józefa, i zaraz przechodzi do
ulubionego tematu o modlitwie wewnętrznej. Celem
plastycznego i łatwego zapamiętania wzniosłych
objawów i przedziwnych skutków modlitwy
wewnętrznej, Święta utworzyła alegorię ogrodu,
którym jest dusza. Przedstawia cztery sposoby
nawadniania ogrodu, które symbolizują 4 stopnie
modlitwy wewnętrznej. Ogród to dusza, ogrodnik to
Bóg, a woda to łaska. Przy pomocy tego pięknego
porównania przedstawia szczegółowo naturę, skutki
i różne stopnie modlitwy: rozmyślanie symbolizuje
trudne dobywanie wody ze studni; modlitwę
mistyczną odpocznienia przedstawia użycie norii,
czyli pompy; modlitwę mistyczną zjednoczenia
obrazuje woda wypływająca z kanału lub wprost ze
źródła; modlitwę mistyczną zjednoczenia
oblubieńczego albo ekstatycznego przedstawia
deszcz. W tej części Teresa opisuje wiele łask
mistycznych, np. żywe odczucie obecności
Chrystusa, dar łez, słodycze duchowe, porwanie
ducha i kontemplację człowieczeństwa Jezusa
Chrystusa (rr. 10-22).
Następnie pisze o drugim okresie życia
zakonnego po nawróceniu, a mianowicie o pomocy
osób duchowych, o trudnościach duchowych, o mowach
wewnętrznych, o przeżywaniu bliskości Chrystusa, o
objawieniach i widzeniach Chrystusa, o ranie
miłości, o spotkaniu ze św. Piotrem z Alkantary
(1553), o pokusach szatańskich, o ekstazie i
widzeniu piekła (rr. 23-32).
Wreszcie pisze o projekcie i realizacji
fundacji pierwszego klasztoru karmelitanek bosych
w Awili (24 VIII 1562), o łaskach widzeń, objawień
i obcowania z błogosławionymi, o wysłuchaniu
modlitwy w sprawach innych osób (rr. 33-34).
Epilog zawiera list Teresy do cenzorów: o.
Garcia z Toledo OP i o. Dominika Bańeza OP,
napisany w dniu 5 lipca 1575 r. w Valladolid.
Orędzie do czytelnika
Lektura autobiografii św. Teresy od Jezusa jest
nadal aktualna, po upływie 400 lat, mimo że żyjemy
w okresie aktywizmu apostolskiego, który
rewindykuje sobie pierwszeństwo w życiu
chrześcijańskim. Jeśli niektóre kierunki
teologiczne nie zwracają wielkiej uwagi na tę
część teologii, która nazywa się ascetyką i
mistyką, autobiografia św. Teresy od Jezusa
przypomina teologom o jedności całej teologii.
Jeśli społeczeństwo współczesne żyje w ciągłej
obawie kosmicznego zniszczenia atomowego, książka
św. Teresy przypomina ludziom nieskończone
Miłosierdzie Boga, który może uratować ludzkość od
zagłady. Jeśli ludzie świeccy odczuwają dzisiaj
ogromne trudności współżycia braterskiego, św.
Teresa może być wzorem współżycia z bliźnimi,
opiewa bowiem piękno swoich kontaktów z osobami
żyjącymi w małżeństwie, z duchownymi wszystkich
stopni, z zakonnicami i zakonnikami wszelkich
zakonów.
Prawdziwym jednak orędziem Teresy do czytelnika
są jej liczne wołania i zachęty do praktyki
modlitwy wewnętrznej, która stanowi dla każdego
człowieka skarb bezcenny (Ż 8, 5; 8, 8; 11, 4; 8,
6; 8, 9). Aby zachęcić czytelnika do szukania tego
bezcennego skarbu, Teresa z przekonaniem woła:
"Nie może człowiek w tym życiu znaleźć większego
dobra nad to, które daje modlitwa wewnętrzna" (Ż
7, 10).
Opierając się na własnym doświadczeniu,
wskazuje skuteczny sposób do znalezienia tak
wielkiego dobra, przewyższającego wszelkie skarby
tej ziemi: "Wiem dobrze, że nie ma na tej ziemi
żadnej rzeczy tak kosztownej i drogiej, by mogła
starczyć na okupienie tak wielkiego dobra; lecz
gdybyśmy czynili, co jest w naszej mocy nie
przywiązując się do żadnej rzeczy ziemskiej, a
starając się o to, by wszelkie nasze pożądanie i
obcowanie było w niebie, nie ma - sądzę -
wątpliwości, że bardzo rychło otrzymalibyśmy to
dobro, tak bez odkładania i bez podziału czyniąc
siebie gotowymi do przyjęcia go, jak tego niejeden
Święty przykładem swoim uczy" (Ż 11, 2).
Dziwną jest tajemnicą, że ludzie posiadają we
własnej duszy tak wielkie dobro i nie potrafią go
wykorzystać dla własnego szczęścia doczesnego i
wiecznego. Teresa boleje nad tym i nawołuje do
zbudzenia się ze snu i wyciągnięcia ręki po skarb,
który jest blisko, chociaż tak mało ludzi chce go
znaleźć. Weź tę książkę i czytaj! - zdaje się
wołać św. Teresa - a znajdziesz skarb ukryty.
Tadeusz Machejek OCD
Św. Teresa od Jezusa,
Dzieła, tom I, Wydawnictwo Karmelitów
Bosych, Kraków
1997 |